Od Bordighery do granicy francuskiej
BORDIGHERA to znana miejscowość letniskowa. Szczególnym kapitałem tego miasteczka jest otaczająca je plantacja palm. W czasie Wielkiego Tygodnia w Watykanie używa się właśnie liści z tych palm. Monopol ten sięga roku 1586, kiedy to pewien kapitan statku z Bordighery pojechał do Rzymu. Uczestniczył on w uroczystości umieszczenia na placu świętego Piotra starożytnego obelisku. Chociaż obelisk groził zawaleniem, nikt nie śmiał złamać papieskiego nakazu zupełnego milczenia podczas tej ceremonii. Jedynym odważnym okazał się kapitan z Bordighery, który w nagrodę za swój ostrzegawczy krzyk otrzymał prawo do wyłącznego i wieczystego kontraktu dla swego miasta.
Na Stare Miasto składa się zespół średniowiecznych budynków, w tym kilka uliczek z restauracjami i sklepikami, oraz romańska Cappella di Sant’Ampelio. Ta niewielka część Bordighery jest położona daleko od reszty miasta (dość długi spacer stromą ścieżką lub 4 kilometry jazdy autobusem), stacji kolejowej i wybrzeża. Stąd w kierunku wschodnim, grzbietem stromego zbocza prowadzi Via Arziglia (kilkaset metrów w dół widać lśniące morze). Można nią dojść (40 minut) do Ogrodu Zimowego i plantacji palm i mimozy.
Tutejszy łagodny klimat od dawna przyciągał przybyszów. W wynajętej willi na jednym z okolicznych wzgórz mieszkała pisarka angielska Katherine Mansfield, po tym, jak poproszono ją o opuszczenie hotelu w San Remo, gdzie jej kłopoty zdrowotne przeszkadzały innym gościom.
Dolceacqua
Bordighera połączona jest regularną linią autobusową z położoną na wzgórzu wioską DOLCEACQUA. Produkuje się tu doskonałe, najlepsze chyba w Ligurii, wino Rossesse oraz oliwę. W czasie zbierania plonów, w wiosce można zobaczyć stosy czarnych oliwek, ułożone na ziemi przed skierowaniem do przerobu. Nowoczesna dzielnica miasteczka połączona jest ze starą średniowiecznym, jednoprzęs-łowym mostem nad rzeką Nervia. Nad starymi, kamiennymi uliczkami piętrzą się ruiny należącego kiedyś do rodziny Doria zamku. Wedle legendy panowie z tego rodu wykorzystywali swoje droit de seigneur (prawo pierwszej nocy) w stosunku do miejscowych panien młodych. W lipcu i sierpniu w zamku ma miejsce festiwal teatralny, odbywają się tu także koncerty.
W niedzielę około 20 stycznia Dolceacąua staje się widownią pochodu mającego starodawną, jeszcze pogańską tradycję (związaną z kultem bogini płodności). W ramach procesji ku czci św. Sebastiana przez wioskę przenosi się obwieszone kolorowymi komunikantami, przypominające choinkę, drzewko laurowe. Z Dolceacąua kursują regularnie autobusy do Ventimiglii.
Ventimiglia i La Mortola
VENTIMIGLIA, położona 11 kilometrów od granicy francuskiej, jest typowo nadgranicznym miastem. W okolicy stacji kolejowej znajduje się cały szereg sklepów, sprzedających towary zwolnione od cła, a francuski słychać tu co najmniej tak często, jak włoski. Miasteczko może wydawać się dość ponure, ale w piątki atmosfera ożywia się znacznie, gdyż całą przestrzeń od Via della Repubblica aż do morza zajmuje wtedy ogromny targ żywności i odzieży.
Za rzeką położona jest stara dzielnica, gdzie wśród akustycznych uliczek i kamiennych placyków wznosi się katedra, utrzymana w typowo lombardzkim-stylu romańskim, baptysterium i XI-wieczny kościół San Michele. Przybywając tu w dzień targowy, ma się do wyboru dużą liczbę hoteli m.in. położony nad morzem poniżej Starego Miasta Lido, Via Marconi 11 (0184/351473; pokoje 28000 L), i stojący bliżej stacji Yilla Franca, Corso Repubblica 12 ( 0184/351871; ok. 36000 L).
Ze skrzyżowania Via Martiri della Liberta i Via Cavour kilka autobusów dziennie odjeżdża do ogrodu botanicznego La Mortola (codz. 10.00-16.00) położonego na zboczu w pobliżu granicy. Wstęp jest drogi (8500 L), ale rzeczywiście warto wejść, zwłaszcza jeśli ma się do dyspozycji cale popołudnie (można przynieść ze sobą coś do zjedzenia). Kiedyś rosło tu ponad siedem tysięcy gatunków, ale mimo że La Mortola jest bardzo zaniedbana i trzech czwartych z nich już tu nie ma, dzięki swoim ukrytym zakątkom, pokrytymi pergolami ścieżkom i przede wszystkim swojej atmosferze, ogród nadal wywiera na przybyszach duże wrażenie. Tarasowato opadający ku morzu, stromy stok zajmuje przestrzeń 10 hektarów i jest tak ukształtowany, że z obrośniętych bujną, dziką roślinnością alejek i grot rozciągają się piękne widoki. W centrum wznosi się utrzymane w islamskim stylu mauzoleum twórcy ogrodu, Sir Thomasa Hanburyego.
W odległości półgodzinnego spaceru w górę od ogrodu, w Ponte San Luigi, znajduje się posterunek graniczny. Natomiast schodząc w dół po zboczu, dociera się do ważnego z naukowego punktu widzenia obiektu prehistorycznego Balzi Rossi, który faktycznie jest tylko zwykłą szczeliną skalną (wt.-nd. 9.00-13.00 i 14.30-18.30; 2000 L). Blisko stąd do głównej drogi, biegnącej do Francji przez inne przejście graniczne, Ponte San Ludovico.