Turyn (Torino)
„Czy znasz Turyn?”, pytał niegdyś Nietzsche i mówił dalej: „To moje ukochane miasto (…) pełne siedemnastowiecznych pałaców. Gust dworu i szlachetnie urodzonych nadaje tu charakter wszystkiemu, arystokratyczny spokój przenika atmosferę i nie ma tu podupadłych przedmieść.” Dziś pełne samochodów ulice TURYNU nie są już co prawda ciche i spokojne, a przedmieścia stały się równie nieprzyjemne jak i w innych miastach włoskich, ale eleganckie barokowe aleje, wyniosłe pałace, bogate kościoły i wspaniałe zbiory egipskich starożytności i północnoeuropejskiego malarstwa pozostały tu nadal. Jest to miła niespodzianka dla tych, którzy spodziewają się tylko dymiących kominów, fabryk i niewiele więcej.
Do powstania turyńskich przedmieść przyczynił się głównie koncern Fiata (Fabbrica Italiami di Automobili Torino), którego właściciel, Gianni Agnelli, jest uważany za najbardziej wpływowego człowieka we Włoszech. Najbardziej widocznym znakiem potęgi Agnellego jest liczba Fiatów, które tłoczą się na ulicach Turynu i innych włoskich miast. Nie jest to jednak obraz pełny, gdyż koncern posiada także zakłady Lancii i Alfy Romeo, i w sumie podporządkowane mu jest 60% obrotów włoskiego rynku samochodowego. Ponadto istnieją mniej rzucające się w oczy elementy imperium Agnellego: decydując się na Cinzano w którejkolwiek z XIX-wiecznych kafejek w centrum miasta, kupuje się produkowany przez Agnellego wermut, a czytając jedną z trzech głównych gazet, La Stampa, Corriere della Sera, czy La Repubblica, także wspiera się koncern. Powyższe tytuły są bowiem w posiadaniu, pod kontrolą lub pod zarządem rodziny Agnelli. Co więcej, Agnelli jest właścicielem klubu piłkarskiego Juventus, a jego dziadek wybudował sieć hoteli, z których korzystają amatorzy wczasów narciarskich Club Med (np. w pobliskim Sestriere). Rodzina dysponuje także poważnymi akcjami międzynarodowych firm zbrojeniowych. W latach 80’ podczas wojny iracko-irańskiej, jedna z tych firm zaopatrywała w broń i Irak, i Iran. Taka koncentracja realnej władzy to typowo włoskie zjawisko. Agnelli wraz z kręgiem swoich współpracowników uważany jest za siłę stabilizującą system polityczny, gdyż rządy we Włoszech zmieniają się bardzo często. Rządy innych państw często bardziej liczą się z Agnellim niż z demokratycznie wybranymi przywódcami Włoch. Henry Kissinger, na przykład, powiedział w roku 1988, że Gianni Agnelli jest we Włoszech „instytucją”. Także terroryści dobrze wiedzą, gdzie znajdują się źródła władzy we Włoszech. Czerwone Brygady narodziły się właśnie w halach fabrycznych Fiata, a zamachy terrorystyczne grożą w równym stopniu politykom, jak urzędnikom zarządu tego koncernu.
Z historii miasta
Turyńczycy przywykli do absolutyzmu. Od roku 1574 Turyn był siedzibą książąt sabaudzkich, którzy prześladowali piemonckich protestantów i Żydów, cenzurowali prasę i powierzyli system oświaty nastawionym dość jednostronnie jezuitom. Dynastia sabaudzka uzyskała tytuł królewski w roku 1713, a kilka lat później zdobyła Sardynię. Sukcesy te zachęciły ją do dalszych podbojów. Jeden z przedstawicieli tej dynastii obiecał „zjeść Włochy jak karczochy”.Osiągnięcie celu ułatwił dynastii sabaudzkiej wspomniany już liberalny działacz ruchu Risorgimento, Ca-vour, który z kolei potrzebował autorytetu rodziny królewskiej dla poparcia ruchu zjednoczeniowego. W roku 1860 Garibaldi przekazał Wiktorowi Emanuelowi Sycylię i południowe Włochy, i mimo że do zajęcia „środka karczocha” miało jeszcze upłynąć 10 lat, Wiktor Emanuel II został ogłoszony królem Włoch.
W roku 1870 stolicę przeniesiono do Rzymu, pozostawiając Turyn w rękach piemonckiej arystokracji. Liczące 200 tysięcy mieszkańców (z czego 1/10 stanowili służący) miasto posiadało urządzone według ówczesnych gustów centrum. Udekorowane żyrandolami, rzeźbionym drewnem, freskami i złoceniami turyńskie kawiarnie były tylko trochę mniej okazałe od komnat w pałacach książąt sabaudzkich.
I wojna światowa przyniosła — paradoksalnie — spadek bezrobocia, ale także nieuniknione braki żywności. W roku 1917 spowodowały one rozruchy uliczne, które rozszerzyły się na całą Północ przyczyniając się do ustalenia pozycji Turynu jako głównego ośrodka działalności związkowej. Strajk okupacyjny fabryki Fiata poprowadził wtedy Gramsci, późniejszy założyciel włoskiej partii komunistycznej.
W latach 50. liczba ludności Turynu wzrosła już do 700 tysięcy, głównie z powodu imigracji robotników z biednego Południa. Ze względu na chłopskie pochodzenie, traktowano ich z powszechną pogardą i umieszczano w podmiejskich slumsach. Z biegiem czasu wybudowano dla nich dosyć ponure osiedle Mirafiori składające się z bloków mieszkalnych. W latach 60. Fiat zatrudniał już 130 tysięcy pracowników, a dalszych 500 tysięcy było w taki czy inny sposób uzależnionych od firmy. Nic więc dziwnego, że do miasta przylgnęła etykietka Fiatville.
Porta Nuova, główna stacja kolejowa w Turynie, znajduje się na Corso Vittorio Emanuele, niedaleko początku Via Roma, biegnącej do centrum i obfitującej w hotele. Niektóre pociągi zatrzymują się także na dworcu Porta Susa, na zachód od centrum, przy Corso Inghilterra. Stamtąd blisko już do głównego dworca autobusowego, również położonego przy Corso V. Emanuele. Lotnisko turyńskie, Caselle, leży 15 kilometrów na północ od miasta i połączone jest z głównym dworcem autobusowym regularną linią autobusową (dojazd trwa 45 minut).
W mieście sa dwa biura organizacji turystycznej EPT. Jej główna siedziba znajduje się na Piazza San Carlo, a filia na głównym dworcu kolejowym. W obydwu biurach można zaopatrzyć się w mapy, spisy hoteli i różne foldery reklamowe .
W Turynie większość interesujących dla turystów miejsc znajduje się w odległości niedługiego spaceru od Porta Nuova, ale jeśli ktoś się spieszy, sieć autobusów i tramwajów pozwala na szybkie i skuteczne poruszanie się po mieście.
Wiele z turyńskich tanich hoteli znajduje się w dosyć ponurej okolicy Via Nizza. Są one położone w wygodnej bliskości klubów, restauracji i dworca Porta Nuova, ale samotne turystki nie powinny się tam udawać, gdyż jest to dzielnica domów publicznych. Nieco bezpieczniejsze są ulice naprzeciw Porta Nuova, w pobliżu Piazza Carlo Felice, choć — z jednym wyjątkiem — ceny hoteli są tu wyższe. Pewna liczba niedrogich hoteli znajduje się też na zachód od Piazza Castello. Trzeba pamiętać, że popyt na pokoje hotelowe jest w Turynie duży i lepiej jest zarezerwować sobie nocleg z wyprzedzeniem.